Za każdym razem łamali mi serce. Po każdym złamaniu trudniej było mu się zagoić. Po każdym zagojeniu trudniej było kochać. Za każdym razem nadzieja zamieniała się w pustkę, w samotność i rozpacz. W nienawiść i pogardę do samej siebie. Na początku była nadzieja. Zniknęła. Na końcu nie było już nic. / ekstaaza
|