Spojrzał na nią, idącą niedaleko i objął w śmiechu koleżankę. Była dla niego zwykłą znajomą. Przyjrzał się jej twarzy, wykrzywionej w grymasie i oczom wypełnionym w tej chwili łzami. Zrobiło mu się głupio, a serce go ukłuło. Już dawno nie odzywał się do niej, bo to ciężkie rozmawiać z byłą. Weszła do łazienki, w tym momencie zobaczył łzy spływające po jej bladych policzkach. "Sorry, muszę iść" powiedział do grupy znajomych i odszedł do kibla. Opłukał twarz wodą i poczuł się podłym chujem. Wiedział, że ona go kochała. I też coś do niej czuł. Ale bał się zniszczyć jej życie."Nie mogę przecież wpieprzać się w jej życie"-wytarł twarz czarną koszulką i poszedł na biologię.
|