Chciałabym usiąść gdzieś i wyrzucić z siebie taką wiązankę,która zapewne mogłaby spowodować jakieś tsunami. Nawał problemów,problemów,problemów,porażek,problemów,porażek. A w głowie słyszę ciągle "daj się zaskoczyć jakością biedronki...". Coś czuję,że za jakiś czas blog zostanie zawieszony,a jego właścicielka wyląduje w pokoju bez klamek,szykownym kaftaniku,bujając się w rytm powyższej piosenki.
|