Znów zakochała się w niewłaściwym. Kolejny raz wpierdoliła się w bagno. Ona którą trudno było zdobyć omamiona przez niewielkiego blondyna. Nieustannie obiecywała sobie, że to koniec z facetami. Uciekała przed tym, ale teraz ze spuszczoną głową musi przyznać: Wpadła. Kiedy słyszała jego imię, lub widziała twarz od razu na jej ustach pojawiał się uśmiech. Uwielbiała kiedy patrzył jej w oczy, było w tym coś pociągającego. Ale on? Wolał inne. Takie łatwe, puste dziunie. Ona nie miała szans. Jak zwykle. Musi się odkochać. Daje sobie na to tydzień. Uda jej się. A do tego czasu - Ce'ja. /s.z.w
|