Mam ochotę umrzeć. Naprawdę. Jak nigdy mam ochotę ze sobą skończyć. Cała masa tych problemów codziennych jest niczym, w porównaniu z tym, co się dzieje u mnie w głowie. Milion myśli o mojej obecnej sytuacji. To mnie najbardziej wykańcza. Nie to całe odchudzanie czy załamanie... Najgorsze są te myśli. Ta nieustanna walka sama ze sobą w głowie! Wszystko, co najgorsze dzieje się w głowie! Wciąż biję się z myślami... Ale co poradzę- naprawdę wole umrzeć I to jest najgorsze, bo bardzo chciałabym iść na łatwiznę i to wszystko szybko zakończyć. Ale muszę się męczyć i ciągle walczyć. Ale niestety... Prędzej czy później się wykończę...
|