ile można znosić ciągłe krzyki i kłótnie? ile można się nawzajem doszczętnie niszczyć? ile razy można zabijać siebie każdej nocy jak rutynowa masochistka? nikt nie mówił że będzie łatwo, owszem. ale nikt też nie wspominał że będzie tak trudno. ile razy osoba którą tak cholernie kochasz jest w stanie wbić ci nóż w plecy? kilkakrotnie. jak długo można wytrzymywać notoryczne kłamstwa i wybaczać za każdym razem? jak wiele można dusić w sobie sprzecznych emocji? więc jak mam nazwać miłość, skoro brak jej już podstaw? / slaglove
|