zasypiał z moim laptopem na kolanach. był mistrzem w tańczeniu na środku miasta swojego ukochnaego układu, i krzyczenia przy tym: 'Żaklina, dupe wypina'. zawsze wiedział, że jeżeli jestem smutna, musi mi kupić jogurta i nakarmić mnie nim. ciągnął mnie za włosy, gdy nie chciałam Go słuchać. to z Nim za małolata nadcięłam sobie wspólnie nadgarstek na znak przyjaźni. to On podnosił mnie z gleby, gdy porobiłam się do tego stopnia, że nie byłam w stanie iść. to On krzyczał zawsze z mojego balkonu, gdy wracałam do domu: 'tak, ja już tu jestem!' . to On gdy byłam głodna robił mi kanapki bez masła, wkurwiając mnie. to On gdy spałam najebana zafarbował mi grzywkę na blond. to On był najkochańszy, i to On skacząc spieprzył te wszystkie wspólne lata. || kissmyshoes
|