Lubię czasem przejść się ze słuchawkami w uszach i kapturem na głowie. W tym mieście nie zna mnie nikt, nie obawiam się tego że ktoś zaczepi mnie na ulicy i powie "siema, co tam?" wtedy gdy potrzebuje być sam. Spokojnie mogę iść bez celu i odnajdować nowe myśli w sobie, o problemach zapominać i przy tym wsłuchiwać się w dobry beet.
|