|
Chyba nawet potrafiłabym podnieść się z kolejnego upadku sama. Może udałoby mi się ograniczyć wszystkie potyczki, które nie życie mi funduje, ale ja sama. W zasadzie gdybym chciała każda przeszkoda, jaką spotkałabym na swojej drodze mogłaby być zniszczona dokładnie w chwili jej zauważenia. Może byłabym do tego zdolna. Ba, całkiem możliwe, że umiałabym nawet ogarnąć obecny syf mojego życia - gdybym tylko miała takie widzimisie. W sumie nie od dziś mam takie umiejętności, przecież wtedy też mogłam to skończyć na samym starcie. Nie potrafiłam. Nie chciałam. Akurat miałam inny kaprys, albo po prostu zbyt mocno mi na nim zależało. A może i jedno i drugie. Właściwie tak. I dziś, kiedy patrzę na te złe chwile, których przecież mogliśmy uniknąć zastanawiam się czy to wszystko mnie czegoś nauczyło i mam wrażenie, że wielu rzeczy. Chyba przede wszystkim siły, która dziś stanowi pierwszorzędny plan każdego dnia. Każdego dnia bez niego. / dontforgot
|