Usiadła na dachu bloku, spuszczając nogi w dół. Wysokość nie robiła na niej żadnego wrażenia. Strach nagle odszedł w zapomnienie. Czuła, że odpływa. Uśmiechała sie monotonnie kołysząc w przód i w tył. powoli wysuwała sie bardziej w przepaść, straciła rachube powierzchni dachu, spadła.
|