Siniak przy strupach po ranie nad kolanem. Nierówna opalenizna, czerwona -nie brązowa. Zamknięte usta wołające bez przerwy jego imię. Zaszklone oczy patrzące na jego postać, której odległy widok nadal tkwi w pamięci. Dwie dużej wielkości blizny od skaleczeń na dłoniach. I pełno blizn na niejednokrotnie zranionym sercu. W szkole o tym nie pamiętam. Ale w domu... / Przeczytane kolejne dzieło Paula Coelhego, wnioski wysunięte... / Pomysł na studniówkową suknię do ziemi i odkładanie na nią kasy, bo przy moim wzroście będzie mnie ona kosztować fortunę. Ale jeszcze mam półtora roku i osiemnastkę przed sobą. Nazbieram. Bo przy Nim, będę musiała wyglądać jak księżniczka... "W niektóre dni nie potrafię ufać nawet sobie" ... I wish you'd disappear, dm..
|