Będąc małą dziewczynką, pamiętam jak zazdrościłam mojej rówieśniczce z podwórka umiejętności płakania na zawołanie. Pragnęłam się tego nauczyć. Niejednokrotnie próbowałam, bez skutku. A dzisiaj wystarczy, że pomyślę o pewnej osobie i od razu ta słona substancja ciekła wypływa mi z zaczerwienionych oczu..
|