Ślad zostawiony po moim błyszczyku,naznaczył jego policzek.Przejechałam zmarzniętymi dłońmi po jego policzkach.Jego dłonie oplotły się wokół mojego pasa-Pewnie znów wrócę do domu ze śladem twojego błyszczyku na policzkach.Kilka razy już tak wpadłem.Pamiętam jak matka zapytała mnie gdzie byłem,po odpowiedzi,że z kumplami na browarze wybuchnęła głośnym śmiechem rzucając tylko"Od kiedy to twoi koledzy z osiedla używają malinowego błyszczyku"Zgasiła mnie wtedy,ale to nie było istotne-W takim razie co było?-zapytałam szepcząc do jego ucha a w międzyczasie moje dłonie otulały jego policzki,czując na skórze delikatny męski zarost-Czułem cię na każdym centymetrze swojego ciała.Koszulka przesiąknęła twoimi perfumami,moja skóra jeszcze otulona była twoim dotykiem,a mieszający się zapach po szlugach zmieszał się z twoim oddechem,wargi zatopione były w twoich pocałunkach,sama widzisz jak mało istotnym elementem tego wszystkiego jest ślad twojego błyszczyku zostawiony na moim policzku
|