Z jednej strony pragnęłam, by do mnie wrócił, by przeprosił i byśmy znów mogli być razem, jak wczesniej. Jednak kiedy on wreszcie to powiedział, uśmiechnęłam się do siebie w duchu i powiedziałam sobie "Dziewczyno! uspokoj się, stać cię na więcej. On i tak nie będzie potrafił cię docenić". I kiedy on już był pewny, że znów mnie dostanie, że wystarczy pstryknć palcami, tak po prostu wyśmiałam go, odwróciłam się na pięcie i poszłam tworzyć wspaniałe wspomnienia i lepszą przyszłość. Bez niego. Uwolniona //zatraconawnierealnym
|