Od pewnego czasu codziennie piję kawę po godzinie 15. To jedyny sposób na to, abym mogła o północy, gdy wszyscy już śpią, myśleć o nim, o tym jak spędzamy razem czas, jak doszło do tego, że się znamy, jak gramy razem w siatkówkę, jak planujemy moją studniówkę, czy napisać, czy poprosić znajomą, czy jeszcze zaczekać, czy dać sobie spokój. Nie! To wykluczone. Nie często zdarza mi się spotykać dwumetrowych chłopaków. Marzę. Marzę i śnię. O nim. O nas. Wtedy się znamy. Tylko to tak szybko przemija. I znów po tym jest długa, niekończąca się męka, kilkunastogodzinna, bo bez niego..
|