Widzę Cię. Mam opisać moje uczucia? Proszę bardzo. Najpierw jest radość. Bo przecież jesteś. Nawet nieważne, co robisz, jak wyglądasz, co mówisz. Czy tylko przejeżdżasz ulicą, czy rozmawiasz ze mną, czy widzę Cię z daleka, czy z bliska. Jesteś i ja to wiem, a wtedy moje serce wie, że ma skakać jak popierdolone i nie dać mi chwili oddechu. Więc radość. Myślisz, że może to wszystko? Nie, to dopiero początek. Później zazwyczaj jest żal. Taki ogromny, nieogarnięty żal. I jebana pustka w środku. Bo przecież nie jestem z Tobą. Nie byłam i nigdy nie mam szans, żeby to zmienić Tak przynajmniej myślę i wątpię, by było to dalekie od prawdy. Jest mi też smutno dlatego, że jesteś jebanym egoistą. Chociaż boli mnie, kiedy to mówię, bo przecież nie wyglądasz. Wyglądasz na miłego chłopaka, który lubi się bawić. Bo potrafisz sprawić dobre wrażenie, tak samo, jak potrafisz ranić swoim jebanym egoizmem. I nie wiem, czy robisz to celowo, czy po prostu o tym nie myślisz, ale to boli / cz.1
|