pokochałam Cię . jak brata . jak najlepszego kumpla , któremu mogłam zaufać . nigdy nie myślałam o Tobie w inny sposób . ale ciągłe przebywanie ze sobą , swobodne rozmawianie i szczery śmiech , którego tak dawno u mnie brakowało . aż plastry , którymi zalepiłeś moje otwarte rany na sercu . potem przyśpieszenie tętna na Twój widok . uśmiechanie się na wspomnienie o minionym dniu i te żałosne motylki w brzuchu kiedy dawałeś mi całusa w policzek na pożegnanie . normalne czynności , które w końcu stały się spełnieniem .
|