Wczoraj mówiłam: “Dobrze mi z tym jak się zachowuję, dobrze mi z tym, że wyniszczając się jednocześnie się podbudowuję, dobrze mi z tym, że mogę zaliczyć kolesia w klubie, a potem o nim nie myśleć.” A dziś? Dziś jest trochę inaczej, hm.. tzn. nie wiem jak jest, ale oczy same łzawią, a ciało odczuwa ogromną potrzebę przytulenia.
|