Do okoła białe ściany. Bez okien, bez klamek, bez życia. Samotność zaciska pięść na moim sercu. Wbija szpony, przekręca, wyszarpuje na zewnątrz ciała. Nie pamiętam kiedy ostatni raz oddychałam, w ustach pozostał jedynie gorzki smak dymu. Ostatni raz zaciągam się cierpieniem, leczę strach oddechem z twoich ust. Przepuszczam peta przez palce, upada na ziemię z nim moja dusza, z nim moje cierpienie. /sstrachsiebac
|