Właśnie straciłam osobę, na której mogłam tak polegać. Osobę, z którą wychodziłam prawie codziennie na miasto. Kiedyś było tak fajnie. Gadałyśmy całymi dniami. Zwierzałyśmy sekrety. Wygłupiałyśmy się. Teraz poznała ich. Teraz z nimi wychodzi codziennie do parku, nie ze mną. Na dodatek poznała tego chłopaka. Już całkiem przestałyśmy się spotykać. A gdy teraz ma z nim takie problemy, to rozmawia o nich z kimś innym. Ciągle słyszę: "byłam z nią ta, byłam z nią tu...". Straciłam przyjaciółkę.
|