Słyszałeś mnie? Zawsze żyj najlepiej jak potrafisz. Jeśli teraz umrzesz nikt cię nie zapamięta.
Zostaniesz pochowany przez garstkę żałobników. Na co więcej liczyć? Świat będzie wirował pod tobą.
Jesteś za mądry albo za głupi,żeby odnaleźć Boga. Może czujesz gniew. Bo jedynym wyjściem jest miłość.
A ty jesteś napalony i samotny. Już widziałeś przed sobą spory kawałek drogi. Smaga go wiatr...grzeje go słońce
albo zasypuje śnieg. Czy to ziemia, czy beton. A może spowija go ciemność. Albo jest tak jasny i klarowny, że trzeba mrużyć oczy. Ale bez względu na wszystko czuć całkowitą pustkę. Są synowie, którzy stracili matki. I matki, które straciły synów. Tak więc... musimy żyć najlepiej, jak po
|