Minęło już tyle czasu a ja dalej, dzień po dniu coraz mocniej uświadamiam sobie jaka jestem bez Niego słaba. Przekonuje się jak ciężko jest się podnieść i iść dalej nie oglądając się wstecz. Jak iść tak do przodu bez nadziei i wiary, że może być o wiele lepiej. Nie umiem tak trwać. Wszystko wokół się zmienia a ja stoję w miejscu. Nawet jeśli wydaje mi się, że jest już dobrze to Jego napotkane oczy i uśmiech mówią mi, że nic nie jest w porządku, że nie dam rady.
|