wiem ze duzo mi brakuje do
bycia idealna pod wieeloma
wzgledami, ale zrozumciee - ja
taaka jestem, i zmieniac siee
nie zamierzam. wiem ze
wszystko robie zle, ani nie tak
jakbyscie chcieli, alee to moje
zycie i to ja decyduje.
Pryeprasyam, ze jestem
nieznosna idiotka. ktora daje
rady innym, a sama nie umie
ze soba poradzic i ze swoimi
problemami.. jestem
czlowiekiem, ktory
maksymalnie wykorzystuje
popelnianie bledow...Wszystko
robie zle i czego sie nie dotkne
i tak wszytsko sie psuje lub
komplikuje..Taa,moze wina lezy
we mnie? albo przez to ze zle
dziala na mnie te cale
"przetrwanie". Jednego jestem
pewna, ze jestem mistrzem w
pierdoleniu waznych spraw, na
ktorych mi zalezy i sa dla mnie
naprawde wazne.. wiem ze
nieraz ranie was pewnie nawet
o tym nie zdajac sobie sprawy,
ale ja tego nie chce
|