czasem łzy są dobre. wraz z nimi uchodzą z nas duszone w sobie emocje. lubię takie dni jak dzisiaj. świeże powietrze, promienie słońca
otulacjące moje ciało, tabliczka czekolady, która wcale nie poprawia humoru, muzyka, bez której nie da się żyć i ja - z rozmazanym tuszem,
czerwonymi oczami i myślami. fascynujące. jeszcze rano tryskałam pozytywną energią. z zewnątrz też niczego nie brakowało. idealny makijaż,
sukienka podkreślająca atuty, uśmiech, który był największą ozdobą. nagle stało się coś, przez co znów stałam się szarą osobą z rozmazanym makijażem,
w dresach, ze smutkiem w oczach. zastanawiam się dlaczego ... może to tęsknota? może strach przed czymś, co zoobowiązuje?
|