Pocięłam się. Nie wytrzymałam już. Właściwie nie miałam żadnego powodu - to był impuls. Nie mogłam już wytrzymać stanu nicości, stanu nieważkości, w którym nic nie czuję - choćby bólu, który jest najważniejszy. Daje on satysfakcję. Wtedy wiem, że żyję, wiem, że jeszcze jestem.
|