Potrafiła usiąść i patrzeć przed siebie, zachowując kamienną twarz odbiegać myślami daleko, a jednocześnie mieć kompletną pustkę w głowie, mętlik wspomnień i pytań kłębił się w myślach, czasem wybuchał on niczym wulkan pytań i powodował wielki strach, zamyślenie... Szła w niewiadomą z miliardem pytań w głowie, strachem w duszy, niepewna jutra i tego co robi. Czy dobrym pomysłem jest zostawienie wszystkiego? Jednak lęk chowała pod osłoną lekceważenia, udając że jej nie zależy ukrywała niepewność, słabość można było ujrzeć patrząc przez oczy w głąb duszy, jednak nie każdy mógł to zrobić, zakrywała siebie pokazując "odwagę", pewność czy siłę, jednak wiedziała, że długo tak nie wytrzyma, że się złamie. Łamała ją noc, mrok, wtedy czuła swoją słabość, którą zakrywała maską wraz ze wschodem słońca.
|