- Zjebałam to. - Wyjąkała siedząc skulona na kanapie. - Oboje to zjebaliśmy. Nie potrafiliśmy przyznać się do tego co do siebie czuliśmy. Próbowałem. . . Nie dałem rady tego z siebie wydusić, duma mi chyba nie pozwalała czekałem na Twój ruch, nie doczekałem się. Tak cholernie bolała mnie Twoja obojętność. Chciałem zapomnieć dlatego znalazłem sobie pocieszenie w innej. - Skończył mówić i odpalił papierosa. - Dajmy sobie szansę. - Poprosiłam. - Boję się. Boję się, że znowu to zjebiemy i dalej zostanę z poszarpanym sercem. - Syknął zaciągając się szlugiem. - Kochasz mnie? - zapytał. - Cholernie. - Odpowiedziała. - A Ty mnie? - Rzuciła przyciszonym głosem. Zamachnął się i zwalił ze stołu całe szkło. - Kurewsko. - Syknął uderzając pięścią w stół.
|