bała się porannego wstawania i wieczornego zasypiania przy włączonym telewizorze, i bezsenności, bała się, że nie będzie pieniędzy, że rottweiler sąsiada ugryzie ją w windzie, oszpeci ją, że skompromituje się przed jakimś facetem, na którym będzie jej zależeć, że będzie żyła za długo, bała się burzy z piorunami, starej matki, z którą nie chciała zamieszkać, zmarszczek na twarzy, zmarszczek na swojej twarzy, szukania pracy, wyrzucenia z pracy, samej pracy, Boga, że chce ją ukarać, nie okaże miłosierdzia, że w restauracji wyleje czerwone wino na obrus, że ktoś uderzy ją łomem w głowę w ciemnej bramie, swojego krzyku w nocy, milczącego telefonu, dzwoniącego telefonu, że przejedzie ją samochód, wpadnie pod tramwaj, potknie się na schodach, uderzy w głowę, zapadnie w śpiączkę, ocknie się, nie będzie nikogo, zaśnie, umrze, obudzi się w trumnie, w grobie, w niebie, w piekle, w czyśćcu i tego, że zła karta już się nie odwróci.
|