Myślałam, że mogę mu zaufać... Dostał smsa, powiedział żebym przeczytała. Więc, czytała na głos i płakałam... co to ma być?!: "Mam na sobie malutkie majteczki, różowe koronki, dziś je kupiłam z myślą o Tobie, jednak są bardzo nie wygodne i potrzebuje pomocy by je jakoś ściągnąć, czy pomożesz mi koteczku? Potem mógłbyś pieścić mnie w środeczku, jęczałabym cichutko i prosiła Cię o więcej, po malutku po cichutku coraz szybciej coraz głośniej, byłoby nam jak w niebie misiu"...
Jednak im wszystkim zależy tylko na jednym...
|