Cz. 3 Szybko wstała i zaczęła uciekać wprost przed siebie, nie patrząc gdzie biegnie. Znalazła się w środku lasu. Zdyszana powoli przesuwała zmęczone nogi w stronę domu. Gdy w końcu się nim znalazła od razu ruszyła w stronę łóżka, położyła się i zasnęła.
W środku nocy obudziło ją głośne stukanie dobiegające ze strychu. Coś takiego zdarzyło się pierwszy raz. Myśląc o dzisiejszym powrocie do domu. Bała się iść i sprawdzić co się dzieje, ale w końcu przezwyciężyła strach. Wchodząc po schodach każdy stopień zdawał się być coraz wyższym, a każdy krok stawał się coraz cięższy. Stukanie było coraz głośniejsze. Gdy weszła i zapaliła światło zorientowała się, że na strychu nikogo nie ma. W chwili, gdy weszła na poddasze stukanie ucichło. Zauważyła leżący na starej skrzyni nóż. Sama nie wiedziała czemu, ale pobiegła w jego stronę. W połowie drogi potknęła się i przewróciła.
|