Włocząc się po nocy po pustym, uśpionym miescie, trzymali się za ręcę. Ona nie mogła odkleić od Niego wzroku, a On nie mógł przestać wciąż patrzeć się w Jej oczy. Spacerowali tak wcale nie zmęczeni... Lubili zapach nocy, wilgotnego asfaltu i tę ciszę tylko dla Nich przeznaczoną...
|