Cz. 2 Pierwszy raz w życiu poczuła się ona tak dziwnie nieswojo, głos jej zatrzymał się w gardle i nie chciał go opuścić. Nie wiedziała, co ma robić. Nagle trawy w jednym miejscu zaczęły szeleścić. Ogarnął ją strach, mimo to szła dalej z podniesioną głową. Przed oczami przemknęło jej coś białego. Przeleciało nad drogą i zniknęło w lesie po jej drugiej stronie. Kolana się pod nią ugięły, chciała krzyczeć, ale uwięziony w gardle głos nie pozwalał jej na to. Na karku czuła czyjś ciepły oddech. Odwróciła się i w tym momencie przekonała się, że był to błąd. Stała nad nią biała, półprzeźroczysta postać. Dziewczyna padła na ziemię z przerażenia. Gdy w końcu była w stanie się podnieść zauważyła białą postać wysuwającą coś przypominającego rękę w geście pomocy.
|