Cz.1 Nie okazywała strachu, to nie było w jej stylu. Lubiła ryzyko i dreszcz emocji. Pająki, ciemność, wysokość, małe pomieszczenia i inne tego typu rzeczy nie wywoływały na niej szczególnego wrażenia.
Była to ciepła, letnia noc. Wracała od przyjaciółki. Ich domy oddzielała długa droga, jednak istniał skrót. Polna droga biegła przez lasek i znacząco skracała odległość. Obie chętnie korzystały z tego ułatwienia. Była noc, pomimo tego dziewczyna odważnie wkroczyła w zagajnik. Mrok rozpraszał jedynie księżyc, który świecił w pełni i światełko telefonu, które odsłaniało drogę wśród ciemności. Noc była spokojna, jednak teraz zaczął wiać delikatny wiaterek, który stopniowa stawał się coraz mocniejszymi podmuchami. Nagle wiatr ucichł. Z głębi lasu słychać było głuche dźwięki, które sprawiały wrażenie przybliżania się do dziewczyny.
|