dreszcz lecący od karku w dół za każdym razem, gdy coraz bardziej skupiamy się na własnych spojrzeniach, ciepłe opuszki palców na policzkach i wiatr owiewający wszystko co dookoła. zauroczenie w nigdy nieustającym uśmiechu, wspólnie spijane łzy i walka o to co już zdobyliśmy. potrzebowałam właśnie tego, by odnaleźć swój własny kąt w czyichś myślach, by namiętnie brzmieć w obcych ustach i wzajemnie znaczyć dla siebie wszystko.
|