miesiące mijały szybko i dotkliwie, zdąrzyłam się przyzwyczaić do Twojej obecności i ciepłych dłoni ogrzewających moje policzki. samotność praktycznie nie potrafi nas zabić, ale odbiera wszystko co powoduje uśmiech. miłość, ciepło, troskę, szczęście. odbiera uczucia tak mocno i tak nagle, że zapominam o oddychaniu, ale nadal żyję.. teoretycznie. może w tym momencie leżałabym na twoich kolanach, a ty bawiłbyś się moimi włosami, plącząc pojedyncze pasma i mimo, że tego wręcz nienawidzę milczałabym, byś tylko tutaj był i nie mówił nic, po prostu lubię czuć twoją obecność.
|