I wzięła głęboki oddech, musząc szybko się opanować.-Nie możemy się więcej spotykać.Przykro mi, ale nie chcę cię więcej widzieć w moim życiu. Tak będzie najlepiej dla nas obojga. Może kiedyś to zrozumiesz.-wiedziała że jak zaraz nie wróci do domu to zaleje cały świat i samą siebie łzami. -Dobrze... będzie jak chcesz- głębia jego oczu rozsadzała jej czaszkę. -ale nie zmusisz mnie do tego bym o tobie zapomniał-po tych słowach delikatnie pocałował ją w czoło-bo to niewykonalne. Kiwnęła głową i weszła do domu. Zamknęła zamek, kucnęła i zanosząc się od płaczu ubolewała nad swoją decyzją mimo iż wiedziała że musiała to zrobić, że to było jedyne wyjście. / scras.i
|