miejsce, w którym pierwszy raz ją pocałował nie było jak z bajki, ale miała do niego ogromny sentyment i szacunek. czasem zatrzymywała się przy nim i wspominała to wydarzenie, nie zwracając uwagi na przechodniów. w tamtej chwili nie liczyło się dla niej nic, oprócz jego ust, zapachu i bliskości. odszedł, bez większego wyjaśnienia, bez uczuć, zimny i oschły. teraz najbardziej liczyła się dla niej cisza i spokój, by chociaż przez chwilę mogła powspominać jak cudownie się wtedy czuła. / tonatyle
|