Pojawił się pod jej domem. Telefon zawibrował a na ekranie pojawiło się jego imię. "Jestem" brzmiała wiadomość. Zaspana dziewczyna nie wiedziała o co mu chodzi. Stał pod jej domem. Gdy wyszła pod okno, pięknie się ukłonił. Telefon znów zawibrował. Sms "Witaj Julio". Uśmiech pojawił się na jej twarzyczce. Ręce zaczęły drżeć niemiłosiernie. Serce przyśpieszyło do tryliona uderzeń na sekundę. "Wariat." odpisała. Ale w duchu było jej miło. Bała się żeby nikt go nie zobaczył. Nie mogła ani do niego wyjść ani wpuścić go do mieszkania. Stali tak przez chwilę. On wpatrzony w okno na drugim piętrze jej domu, a ona z telefonem w ręku spoglądała w dół na tego zwariowanego mężczyznę. I choć wiedziała, że się bawił. - to było w jego stylu. I że nic z tego nie będzie.- to tylko niewinne pogrywanie. Poszła spać roześmiana, gdy tylko udało jej się wygonić go z jej posesji. Ten chłopak umiał poprawić jej humor. Szkoda tylko, że dzieliło ich kilka cyfr w roczniku./ s.z.w
|