[2]któregoś popołudnia stała nad urwiskiem, w miejscu gdzie najlepiej go widziała gdy nagle ziemia się zapadła i wpadła do wody... nie umiała pływac, wtę szybko poszła na dno... Gdy on usłyszał chlupnięcie od razu wskoczył na ratunek... nurkował... z trudem łapał oddech, ale musiał ją znaleść, po 5 min leżała na brzegu ... dotykał jej twarzy, krzyczał by oddychała ... lecz na próżno, serce przestało bić.. nic nie pomogła reanimacja... nie mógł sobie wybaczyć tego że jej nie uratował ... " taka młoda dziewczyna" - mówił. Tydzień po tragicznym zdarzeniu na pogrzebie zaczepiła go jej przyjaciółka, wszystko mu opowiedziała.. jak go kochała i ile dla niego robiła... o jej poświęceniach i cierpieniu... chłopak nie mógł uwierzyć... pobiegł nad urwisko i krzyczał... głośno krzyczał.. cierpiał..
|