Ilekroć razy turlałam się po podłodze, od jednej ściany do drugiej, ilekroć klęczałam na gęstej podłodze, na której nie można było się przeciąć z której nie można było spaść piętro niżej. Zawsze powtarzałam w myślach tę jedną rzecz. A przecież tak łatwo zawsze było mi sięgnąć dna...
|