Dzień staje się coraz bardziej podobny do poprzedniego. Patrząc na to pod różnym kontem możemy się zachwycać bądź smucić. Wszystko oddziałowuje na nad w innu sposób, staje się niemalże zabawne. Niedoścignione i nie uniknione.
Nazwij to masłem maślanym, nazwij głupią paplaniną. Niczym. Śmiej się z tego razem ze mną, wystarcza mi sama obecność. Potrzebuje powietrza, chcę oddychać. Potrzebuję Ciebie, składasz się na najważniejszą część mojego życia. Dałeś mi wszystko co teraz mam, to dla mnie ważne. Poukładałeś wszystkie moje sny w całość, jesteś ich architektem, dałeś mi coś o czego istnieniu nie miałam pojęcia, to był uśmiech, wynalazłeś moje szczęście.
Wiesz, cieszę się.
|