Dziś jesteś tylko człowiekiem. Ja też. Wiesz, zwariowalismy w tym świecie. Miało być inaczej. A straciliśmy wszystko, straciliśmy siebie. Skoczyliśmy w przepaść licząc, że tam czekają na nas rozwiązania. Rozcieliśmy nasze nadgarstki tak, że krew spływała po złączonych dłoniach. W imię czego, wolności?
Jestem wolna przy Tobie, to Ty, dodajesz mi skrzydeł. Milcząc sprawiasz, że latam, w pocałunkach obsypujesz mnie siłami, które pozwalają sie wzbić.
Pozwalasz mi odlecieć, wzbić się, pofrunąć, być wolną. Uczysz rozprostowywać skrzydła, pomagasz latać. Trzymasz, kiedy tracę równowagę.
Jesteś oddechem.
|