kochała go , kochała go od dawna .. ponad zycie wszystko co robiła , robiła z mysla o nim zawsze nosiła ze soba mały portfelik a tam widniało jego malutkie zdjecie które zrobiła po kryjomu podczas wakacji płakała przez niego cierpiała jak nikt płakała z cierpienia ze serce bolało .. zawsze marzyła ze kiedys sie obudzi a on bedzie obok niej ,, wierzyła w te marzenia pewnego dnia siedziała zupelnie sama niezmiernie zamyslona płakała .. podszedł on przytulił i powiedział " nie płacz wiecej "od tej pory byli razem do czasu .. po krótkim czasie znudziła mu sie i ja zostawił lecz fakt iz nie mogł znalesc dziwczyny pograzał go prosił by wróciła ona wierzyła ze on ja kocha . ze czuje to samo .. zgodziła sienatychmiast , lecz chłopak zrobił to samo co za pierwszym razem znudził sie i zostawił .. staneła na parapecie skoczyła w dół spadając słyszała w swoim mieszkaniu dzwoniacy telefon to dzwonił on powiedziec jej ze juz wie ze ja kocha jak nikogo do tej pory .. ta rzeczywiscie ja pokochał , ale było juz za pózno ona juz nie zyła .. : c
|