Byłam tu przez rok na paru kontach.. Myślałam, że takie wpisy pomogą mi wyjść z tego chujowego stanu.. Przez te długie 14 miesięcy męczyłam się i wszystko rozdzierało mi serce.. Wszystko, znaczy Ty, bo wiesz może wiele rzeczy psuje, ale nie zepsuje swojej miłości, którą Cię obdarzyłam. Znowu wróciłeś, dokładnie wczoraj. I może przez chwilę czułam się najszczęśliwszą osobą w świecie.. Mogłam Ci powiedzieć, że nadal jesteś moją miłością i Cię kocham, co zrobiłam.. Nie powiedziałeś, że odwzajemniasz to wszystko po tym co sobie w życiu narobiliśmy.. Ale wiedziałam, że nadal masz mnie w sercu, głęboko ukrytą. To już koniec mnie.. Byłeś tym, co sprawiało, że chciałam żyć. Jednym dotknięciem moich ust swoimi mogłeś ubliżyć mi niebo! I tak się stało.. Teraz idę do góry, będę czekała aż do mnie dołączysz. 14.04.2012r - dwa dni do urodzin, życzę sobie wszystkiego dobrego. Kocham Cię R.
|