Nie była czymś na chwilę czy moment, nie na imprezę, nie na spacery, nie na wypady do kina. Była echem moich myśli, choć nie zawsze była przy mnie była zawsze z moim sercem jakoby jego cień, nawet teraz po tylu już miesiącach ona go nie opuściłam, czasem jak cień znika lecz ciągle powraca, odnoszę też wrażenie, że za każdym razem jej powroty są coraz silniejsze, że przydeptuje a może uderza w moje serce mówiąc: ja wciąż czekam. I nie wiem jak mam postąpić, przecież to tylko wymysł wyobraźni. / pokazcycki__ku.rwa
|