Nie, nic nie jest dobrze. Nie chcę mi się zupełnie nic. Wstaje na ostatnią minutę i zapierdalam do szkoły. Modlę się, by każda minuta płynęła szybciej, byleby wszystko odklepać i wyjść, bez żadnych pretensji. Ostatnie dwa dni szkolne są zawsze najgorsze. Powinno być lepiej, tak? Wszystkie myśli powinny się gromadzić w kolejnej skrzyneczce "było, minęło", a nie porozrzucane po mojej głowie. Nie poznaję siebie, tym bardziej Ciebie.
|