Aż w końcu niespodziewanie stanął przede mną wbijając wzrok w moje oczy, które zdezorientowane całą tą sytuacją dostrzegły wyłącznie jego uśmiech, mówiący 'mogę wszystko' . Nagle słyszę nieznajomy głos, wciąż powtarzający, że mimo ówczesnych przekonań, nadal należę do niego. I czuję jak pozostałe kawałki serca wyrywają się z mojej klatki piersiowej i ryzykując, wędrują do jego rąk. Mimo świadomości, że z czasem rzuci nimi o podłogę i z udawanym żalem odejdzie, nie potrafię mu ich odebrać. Poświęciłam mu tak wiele. Obdarowałam go tak pięknym uczuciem, a on pozostawił mi jedynie złudną nadzieję na lepsze jutro, sparaliżowane emocje i zgubione szczęście.
|