Czuł , że się wypala . Że nie ma już po co i
dla kogo żyć . Nie chciał sprawiać
przykrości innym , nie chciał , aby
cierpieli , płakali i byli smutni . Nie potrafił
tak trwać , egzystować , brnąć dalej w
życie . Tak - był egoistą . Po chwilach
przejmowania się innymi zaczął
rozumieć , że nie warto . Czemu miał
myśleć tylko i wyłącznie o dobru kogoś ? A
jego szczęście ?
|