Czasem czuję taką nienawiść do świata, żal za to, co się stało, czego nie mogę zmienić. Wtedy najchętniej wzięłabym sztylet i pozabijała każdego po kolei, lecz najpierw udusiła samą siebie, by nikt nie czuł, jak wyrywam serca. Potem nastąpiłaby już tylko cisza... taka, która budzi ze snu, która krzyczy i nie daje spokoju. Milczę.
|