[...] to tak jakbyś krzyczał, a nikt Cię nie usłyszy,
czujesz się zawstydzony, że ktoś może być tak ważny,
że bez niego czujesz się nikim.
Nikt nigdy nie zrozumie jak to boli (...)
Czujesz się beznadziejny, jakby nic nie mogło
Cię uratować, a gdy to wszystko się kończy
i znika, prawie marzysz, aby mieć te wszystkie
złe rzeczy z powrotem.
Żeby tylko mieć i te dobre.
|